15. W polskiej rzeczywistości (1945-1951)
Z DZIEJÓW ARCHIDIECEZJI WROCŁAWSKIEJ
Ks. dr hab. Józef PATER
Zakończenie II wojny światowej i zmiana politycznych granic Polski w wyniku umowy jałtańskiej z 1943 r. tzw. Wielkiej Trójki, tzn. szefów rządów Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego, potwierdzonej na konferencji poczdamskiej w sierpniu 1945 r. zmieniły dotychczasową sytuację polityczną archidiecezji wrocławskiej. Cały Śląsk z granic pruskich wszedł bowiem w skład państwa polskiego, którego granice zachodnie oparto o Odrę i Nysę. Zmiany te, przeprowadzone bez udziału Polaków, pociągnęły za sobą także przesunięcie wschodnich granic terytorium polskiego na rzecz Związku Radzieckiego. Mocą tej umowy nastąpiło również wysiedlenie ludności niemieckiej z nowych granic państwa polskiego, a jej miejsce zajęli Polacy ze wschodnich terenów przedwojennej II Rzeczypospolitej, przesiedleńcy z Polski centralnej, Wielkopolski i Pomorza oraz reemigranci z Francji, Niemiec, Jugosławii, Rumunii i innych krajów europejskich. Dokonane wówczas przemieszczenia ludnościowe między Niemnem i Dniestrem a Renem, były najgwałtowniejsze z tych, jakie dotąd znała historia. Stąd niektórzy porównując z nimi wczesnośredniowieczne wędrówki ludów, określili je jako "wycieczki krajoznawcze". Przesiedlenie dokonało się w wielkim pośpiechu, choć ciągnęło się aż do roku 1947, a przy tym dopuszczono się wielu nadużyć ze strony osób prywatnych. Rozpoczęły się zatem nieuniknione konflikty, wielkie poczucie krzywdy "wypędzonych i przypędzonych", a zwłaszcza ogromna dezorganizacja z powodu przerwania wielowiekowych tradycji środowisk gminnych, parafialnych i rodzinnych.
W lipcu 1945 r. zmarł w Janowej Górze kardynał Adolf Bertram. Kapituła katedralna wybrała zatem (16 VII 1945) wikariusza kapitulnego w osobie Ferdynanda Piontka, który w tydzień później przybył do Wrocławia celem objęcia swego urządu. Tymczasem jeszcze w tym samym miesiącu powrócił do ojczyzny kardynał August Hlond prymas Polski, który w dniu 8 VII 1945 r. otrzymał od Stolicy Apostolskiej specjalne pełnomocnictwa dla uregulowania polskiej administracji kościelnej "in tutto teritorio polacco", w tym także na ziemiach zachodnich. W oparciu o te uprawnienia, kardynał Hlond na dotychczasowym terenie archidiecezji wrocławskiej ustanowił trzy zupełnie nowe jednostki administracyjne ze stolicami we Wrocławiu, Opolu i Gorzowie Wlkp. Z terenów zaś położonych za Odrą ustanowiono później administrację apostolską ze stolicą w Görlitz. Na czele nowo utworzonych administracji kardynał Hlond postawił adminitratorów apostolskich z prawami biskupów rezydencjalnych, którym wręczył 15 VIII 1945 r. dekrety nominacyjne.
Administracja wrocławska stanowiła zasadniczo centralną część dawnej archidiecezji sprzed 1945 r. i obejmowała obszar 24 504 km2. Jej administratorem został ks. Karol Milik, doktor praw, rodzony 24 VI 1892 r. w Renardowicach. Gimnazjum polskie ukończył w Cieszynie, a studia teologiczne w Seminarium Duchownym w Widnawie. Swięcenia kapłańskie otrzymał w lipcu 1915 r. z rąk kardynała Bertrama. Przez szereg lat pracował jako kapelan wojskowy i w duszpasterstwie wojskowym. Następnie prowadził w Poznaniu jako dyrektor Towarzystwa Czytelni Ludowych. W czasie drugiej wojny światowej ukrywał się w Warszawie, a po wojnie objął rektorat kościoła św. Jana Kantego w Poznaniu. Był zatem dobrze przygotowany i zaprawiony do trudnych warunków pasterskich, tym bardziej, że znał dobrze z autopsji tereny Dolnego Śląska.
Oficjalne urzędowanie podjął ks. Milik 1 IX 1945 r. po przedłożeniu Kapitule Wrocławskiej i dotychczasowemu wikariuszowi kapitulnemu ks. Ferdynandowi Piontkowi dokumentów nominacyjnych. Po południu odwiedził Ostrów Tumski i zniszczoną katedrę, którą przysiągł odbudować. W trzy dni później wyjechał na pierwszą wizytację duszpasterską do rzeszy repatriantów koczujących na polach przed dworcem towarowym w Brochowie, by ich pocieszyć i zachęcić do zagospodarowywania ziem zachodnich. |
Warunki w jakich administrator apostolski rozpoczynał swą pracę, były nad wyraz ciężkie i wyjątkowo trudne. Brak pomieszczeń na instytucje kościelne, zniszczone miasta i wioski wraz z kościołami, wierni - przybysze z różnych stron niepewni swego losu, dotkliwy brak kapłanów polskich i sceptyczna postawa księży niemieckich. Wielu z pozostałych proboszczów, pozbawionych już niemieckich wiernych, przypominało ks. Milikowi iż są według prawa kanonicznego proboszczami nieusuwalnymi. Wówczas administrator apostolski, grzecznie ale stanowczo. odpowiadał iż kodeks prawa kanonicznego nie przewidywał Hiltlera i II wojny światowej, a co za tym idzie, skutków przesiedleńczych ludności. Wraz z objęciem urzędowania ks. Milik wystosował również pierwszy list pasterski zaczynający się od słów: "Co człowiek sieje, to też żąć będzie" (Gal. 6,8), a zachęcający wszystkich przybywających Polaków do osiedlania się zagospodarowywania powierzonych im ziem. Podobny wydzwięk miały następne listy. Pisał w nich: "Polak stanął na dolnośląskiej Ziemi po to, by ją uprawiał, albowiem każdy chwast na tej ziemi ubliża nam, a każdy uprawiony zagon jest naszą chlubą". Wymowne jest także wołanie administratora apostolskiego o rozmnażanie chleba: "Widziałem na dolnośląskim powojennym ugorze matkę i syna, ciągnących lekki pług i przygotowujących ziemię pod zasiew. Niech będą po stokroć błogosławieni za ten przekorny trud dla rozmnażania chleba". Celem usunięcia podziałów dzielnicowych, prosił z kolei kapłanów i wiernych o jednoczenie serc.
We wrześniu 1948 r. w odbudowanym już częściowo gmachu seminaryjnym, ożywionym już pierwszymi powołaniami, odbyła się konferencja Episkopatu Polski. Katedra podniesiona z ruin pokrywana była dachem, a w 1950 r. otwarta dla wiernych. Zdawało się, że krótkim czasie zagospodarowywanie terenów ziem zachodnich uzyska swój właściwy wymiar. Tym bardziej, że odbudowane zostały w większości struktury organizacyjne zarówno państwowe jak i kościelne. W marcu 1948 r. administracja apostolska na Dolnym Śląsku miała 1 700 000 wiernych w 578 parafiach, w których pracowało 617 księży. Tylko znikoma część placówek duszpasterskich nie było obsadzonych.
Tymczasem nowe państwo polskie o obliczu komunistycznym traktowało Kościół katolicki jako element ustrojowo wrogi. Stąd od samego początku, mimo deklarowanego poszanowania praw i zapewnienia możliwości nieskrępowanej działalności religijnej, a nawet daleko idącej niekiedy współpracy, władze państowe dążyły konsekwentnie do eliminowania Kościoła na możliwie wszystkich odcinkach życia społecznego. W pierwszym rzędzie dotyczyło to przejęcia majątków i nieruchomości kościelnych na własność państwa. Dotkliwym uderzeniem w Kościół były rozporządzenia ministra skarbu o obowiązku prowadzenia ksiąg podatkowych. W 1949 r. upaństwowiono kościelną organizację "Caritas" , w 1953 r. wydano zarządzenia dotyczące obsady stanowisk kościelnych, zabroniono nauczania religii w szkołach oraz ograniczono je w punktach katechetycznych, prowadzono akcję rozłamową wśród księży, stosowano naciski na katolików świeckich, prowadzono szeroko zakrojoną inwigilację duchowieństwa itp. W styczniu 1951 r., w niecały rok po podpisaniu "Porozumienia" między Rządem PRL a Episkopatem Polski, dającego podstawy do określenia tzw. "modus vivendi" władze państwowe ogłosiły komunikat o likwidacji stanu tymczasowości w administracji kościelnej na ziemiach zachodnich. Z piastowanego urządu został odwołany również ks. dr Karol Milik. Decyzja ta była sprzeczna nie tylko z prawem kanonicznym, ale i z polską racją stanu, albowiem podważała stabilność organizacyjną Kościoła na ziemiach zachodnich i stwarzała niepewność jutra poszczególnych mieszkańców. Zaczynała się noc stalinowskiego terroru i przemocy. |
Udostępnij |